czwartek, 13 maja 2021

Projekt Hail Mary

 


Z fantastyką jest różnie. Gdy sięgasz po książkę nigdy nie wiesz co przygotował ci autor lub autorka. Trafiają się ciekawe książki, a bywa że trudno przebrnąć przez dziwne wymysły. Doskonale to wiem, bo fantastyka jest jednym z moich ulubionych gatunków, w młodości wręcz pochłaniałem takie pozycje.

Dlatego gdy wziąłem do ręki nową książkę autorstwa Andy Weira wydaną przez Akurat miałem mieszane uczucia. Jednak już po krótkim czasie wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Lektura jest po prostu świetna.

Książka jest całkiem pokaźna, przeszło 500 stron, ale im bardziej zbliżałem się do końca tym bardziej było mi żal, że to już koniec.

Na początku czytelnik spotyka się z bohaterem w dosyć dziwnej sytuacji, nie wiadomo gdzie bohater się znajduje ani kim jest (bohater też tego nie wie). Stopniowo, krok po kroku, dzięki znajomości nauk ścisłych dochodzimy do wyjaśnienia zagadki, a bohater odzyskuje pamięć.

Trzeba przyznać, że autor świetnie sprzedaje swoją wiedzę. Jako że z fizyką (poziom szkoły średniej), astronomią (tak samo) czy matematyką (szkoła wyższa) miałem do czynienia i nie sprawiały mi problemu więc wyjaśnienia i sposób odkrywania rzeczywistości przedstawiony w książce były dla mnie jasne i sensowne – brawa dla autora.

Również sam pomysł na fabułę jest rewelacyjny. Nie będę opisywał aby nie zdradzać szczegółów, napiszę tylko, że mamy zagrożenie dla ludzkości, wyprawę kosmiczną, obcą cywilizacje. I wszystko to połączone w iście mistrzowski sposób.

Podsumowując – miłośnicy SF mają do dyspozycji rewelacyjną książkę. Ja byłem pod wielkim wrażeniem. Gorąco polecam.

Porzuceni

Mroczny, łódzki kryminał Lubię polską literaturę. Zapewne dlatego, że zdecydowanie lepiej odbieram książki, które są osadzone w znanych mi...