niedziela, 15 listopada 2020

Szybki szmal

Szybki szmal

No i się doczekałem.


 

Z pewnym opóźnieniem dotarła do mnie kolejna książka Ryszarda Ćwirleja. Nie ukrywam, że czekałem na nią z niecierpliwością. A to dlatego, że poprzednie dzieło tego autora które czytałem (a było to „Jedyne wyjście”) zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Dlatego z ochotą przyjąłem propozycję zrecenzowania „Szybkiego szmalu”, tym bardziej, że z zapowiedzi wiedziałem, że rzecz będzie o tej samej policjantce.

Tak jak w przypadku „Jedynego wyjścia” również tę książkę czytało mi się bardzo dobrze. Nie da się ukryć, autor ma swoisty – ale całkiem niezły, przynajmniej dla mnie – styl. Czytelnik dostaje do ręki dzieło, które jest łatwe w odbiorze, nie jest nużące i umożliwia dobry wypoczynek.

Warto podkreślić, że mało który z bohaterów korzysta z tzw. literackiej polszczyzny, większość posługuje się gwarą i potocznym językiem z wieloma nieprawidłowościami, co nadaje postaciom (i książce) dodatkowy koloryt.

Pan Ryszard serwuje odbiorcy całkiem zgrabnie utkaną sprawę kryminalną z trzema głównymi wątkami oraz jednym historycznym, z 1984 roku. Czy łączą one się ze sobą, czy może stanowią odrębne historie – o tym najlepiej przekonać się samemu, wystarczy przeczytać książkę.

Jedna sprawa mnie rozczarowała. Jest to odrobinkę oklepany schemat. Czytając drugą książkę autora (z jednego cyklu: „Aneta Nowak”) dziwnie łatwo udało mi się przewidzieć bieg wydarzeń, oczywiście nie mówię o szczegółach, ale o ogólnym obrazie, jest on jak dla mnie zbyt przewidywalny.

Po przeczytaniu książki pozostają pewne pytania: na ile wiarygodne mogą być opisane wydarzenia. Zakładam, że w książce mamy do czynienia z fikcją, jednak pewne sytuacje i zdarzenia analogiczne do opisanych mogły mieć miejsce w rzeczywistości. Łatwo mi wyobrazić sobie np. tuszowanie pewnych zdarzeń w dawnym ustroju (mam na myśli ten z wydarzeń z 1984 roku). A co z sytuacjami opisywanymi przez autora, które mają miejsce współcześnie?

Na koniec dziękuję wydawnictwu Muza za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Porzuceni

Mroczny, łódzki kryminał Lubię polską literaturę. Zapewne dlatego, że zdecydowanie lepiej odbieram książki, które są osadzone w znanych mi...